Codzienna praktyka wykonywania zawodu rzeczoznawcy majątkowego bywa irytująca. Jednym z powodów tego stanu rzeczy są klienci próbujący „koloryzować” rzeczywistość. I choć, jak mawiają podobno Palestyńczycy, „każda małpa w oczach matki jest antylopą” tak i każda nieruchomość w oczach właściciela jest najpiękniejsza, to patrzenie przez różowe okulary ma swoje granice.
Mam wrażenie, że ostatnio próby „wkręcania” rzeczoznawców są częstsze i bardziej wyrafinowane. Dzisiaj nie chodzi już tylko o namolne przekonywanie jaka to nieruchomość jest piękna. Dzisiaj na rzeczoznawców zakłada się wręcz sidła. Przykładowo, klienci potrafią już podpisywać umowy najmu na zawyżone czynsze a jednocześnie w ramach innej umowy pod jakimkolwiek pretekstem (zwykle jakichś usług) spora część tego czynszu wraca do najemcy. Oczywiście przy wycenie rzeczoznawcy pokazują już tylko umowę najmu.
Stąd płyną bardzo ważne wnioski:
Wtedy jeśli klient zatai informację to on może mieć kłopot a nie rzeczoznawca. A kłopoty może mieć poważne i aż się dziwię, że tak mało się o tym mówi. Stąd też dzisiejszy wpis.
Okazuje się, że wprowadzenie w błąd rzeczoznawcy spełnia znamiona przestępstwa z art. 272 kodeksu karnego tj. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy i jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat.
A oto i brzmienie przepisu:
Art. 272 „Kto wyłudza poświadczenie nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego lub innej osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Nie budzi w zasadzie wątpliwości, że rzeczoznawca majątkowy jest „inną osobą upoważnioną do wystawienia dokumentu” w postaci np. operatu szacunkowego, które to prawo daje mu, i to wyłącznie rzeczoznawcy, ustawa o gospodarce nieruchomościami. Podobną tezę wyraził Sąd Najwyższy np. w wyroku z dnia 20 kwietnia 2006 r., sygn. II KK 49/06. Tam akurat rzeczoznawca majątkowy nie sporządzał operatu lecz działał w charakterze rzeczoznawcy budowlanego, do czego miał odrębne uprawnienia. SN jednoznacznie stwierdził, że jest on „inną osobą upoważnioną do wystawienia dokumentu”.
A zatem jasno widać, że podstępne wprowadzenie w błąd rzeczoznawcy majątkowego jest przestępstwem. Nawet jeśli nie uda się w ten błąd rzeczoznawcy wprowadzić to możemy wciąż mieć do czynienia z usiłowaniem wyłudzenia poświadczenia nieprawdy.
Dla równowagi na koniec przytoczę jeszcze jeden przepis, ku przestrodze tym, którzy chcieliby z jakichkolwiek powodów ulec naciskom klienta:
„Art. 271. § 1. Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”